Trochę udało się podziergać ostatnio , może to dzięki wydłużonym znacznie wieczorom, a może i chęci były większe...w każdym razie postanowiłam wziąć się w garść i cokolwiek by to miało znaczyć polepszyło mi się trochę... może...troszeczkę... dziewiarsko na pewno:) Niestety zdjęcia nie mogły czekać na lepsze światło, a wyszło tak:
wtorek, 30 października 2012
środa, 24 października 2012
Czekolada i warkocze
Witajcie:)
Jakoś na bakier z drutami ostatnio u mnie, ale inne rzeczy głowę zaprzątają ... niestety...i nic nie wskazuje na to, żeby coś się miało zmienić...cóż, dalej wiatr w oczy...ale dziękuję, że zaglądacie i miłe maile piszecie:))
A udziergałam ostatnio sweterek z muskata, dla 8-10-latki, poszło 17 motków( wzór niesamowicie włóczkożerny i dość czasochłonny), druty KP nr 3. Włóczka piękna, mięsista, jedyną wadą jest to, że się rozwarstwia, szczególnie przy przekładaniu warkoczy było to dokuczliwe, a wyszło tak:
Jakoś na bakier z drutami ostatnio u mnie, ale inne rzeczy głowę zaprzątają ... niestety...i nic nie wskazuje na to, żeby coś się miało zmienić...cóż, dalej wiatr w oczy...ale dziękuję, że zaglądacie i miłe maile piszecie:))
A udziergałam ostatnio sweterek z muskata, dla 8-10-latki, poszło 17 motków( wzór niesamowicie włóczkożerny i dość czasochłonny), druty KP nr 3. Włóczka piękna, mięsista, jedyną wadą jest to, że się rozwarstwia, szczególnie przy przekładaniu warkoczy było to dokuczliwe, a wyszło tak:
Subskrybuj:
Posty (Atom)