wtorek, 27 grudnia 2011

Święta, święta.... i po świętach.

Uwielbiam Boże Narodzenie, odpowiada mi jego klimat, szkoda że w tym roku było bezśnieżnie, ale i tak bardzo miło spędziłam ten czas. Oczywiście udało się co nieco podrutować, niewiele, ale zawsze to coś. Powstała czapka według projektu z raverly, i nieocenionej pomocy Geesje. Włoczka to lima Bergere de France , kolor: magma, druty KP nr 2,5, zużyłam prawie 3 motki. Czapusia jest cieplutka, choć lekko gryząca (oczywiście nie przeszkadza mi to w ogóle). To co, teraz muszę pomyśleć o jakimś szaliczku do kompletu...





czwartek, 22 grudnia 2011

WESOŁYCH ŚWIĄT!

Kochani, życzę Wam wspaniałych, wymarzonych Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych wśród rodziny i przyjaciół, mniej życia w biegu, więcej spokojnych chwil i mnóstwa czasu na pielęgnowanie swoich pasji.

                                                



wtorek, 20 grudnia 2011

Skończyłam tunikę.

Nie do końca jestem zadowolona, chyba dorobię jeszcze trochę dołem, pomyślę...Póki co pokaże jak jest. Zużyłam 6 i pół motka alpaki Dropsa, druty KP nr. 2,5. Włóczka cudowna, kto miał z nią do czynienia, wie o czym mówię, dzierga się na prawdę wspaniale. Pomimo cienkości drutów szło mi nie źle. Miałam zamiar zrobić powtórkę ze Still light tunic, ale zaczęłam kombinować przy kieszeniach, potem córcia chciała krótki rękaw - wyszło Niewiadomoco. Zdjęcia przed zmoczeniem, po tym zabiegu zobaczę , jaka będzie długość i wtedy zdecyduję co dalej.
PS. Dla amatorów wzorów wrabianych - alpaka farbuje.






niedziela, 18 grudnia 2011

Banalny kominek.

Nazwę zawdzięcza pewnej Dziewiarce " z okienka" - Geesje bardzo dziękuję za łopatologiczne wyjaśnienie wzoru, który faktycznie jest banalnie prosty. A efekt na prawdę ciekawy. Zużyłam 5 motków włóczki Alaska Dropsa, druty nr 5. Robótka jest dość sztywna, trochę mięknie po zmoczeniu, myślę że spokojnie można robić na 6, ale ja zawsze wolę mniejszy rozmiar, bo robię dość luźno i potem mam "przewiewy". Kolor jest bardzo fajny - taka spokojna musztarda, powiedzcie tylko czy do granatowego płaszcza będzie pasować? Pozdrawiam wszystkich, którzy do mnie zaglądają:))).





wtorek, 13 grudnia 2011

Kominek nr. 1

Robótka z gatunku ekspresowych - 6 motków włóczki Nepal Dropsa, druty nr. 4,5, dwa dni dziergania (nie trzeba się zbytnio skupiać, bo wzór prościutki). W sobotę zaczęłam, dziś zmoczyłam, wyschło i gotowe. Robótka była dość sztywna, po zmoczeniu zmiękła i zaczęła się lepiej układać. Efekt mnie zadowala, kolejny kominek się dzierga...






sobota, 10 grudnia 2011

Udany weekend :)

Co prawda nie udało mi się zakończyć żadnej robótki, ale dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do bardzo udanych:
- ulepiłam jakieś 300 szt. pierogów różnego rodzaju - ku ogromnej radości swojej i reszty rodziny
- rozpracowałam dwa super fajne wzory na grubaśne włóczki, powstaną z nich kominy, otulacze, czy jak to zwą na Raverly: cowl - tu jakoś nikt nie podzielał mojego zadowolenia
- znalazłam pomysł na cudowną włóczkę z którą "walczę" od kilku dni  - to andes dropsa - a już miałam bezpowrotnie  spisać ją na straty i wrócić do drutów kaliber 2,5.
Niby nic wielkiego a cieszy, chyba należę do tego gatunku ludzi, którym do szczęścia trzeba na prawdę niewiele...A może szczęścia nie trzeba daleko szukać? Pozdrawiam Wszystkich, którzy tu zaglądają

wtorek, 6 grudnia 2011

Zimowo - melanżowo.

Wykopałam sweter, który ma już kilka lat, ale nadal dobrze się sprawuje, jest bardzo ciepły - na obecną zimę nawet za bardzo...Poczeka więc na konkretne mrozy. Ma jedną wadę - gruba włóczka dodaje ładnych parę kilogramów, ale czego się nie robi żeby nie zmarznąć? Nie pamiętam nawet z czego jest zrobiony, jakaś mieszanka z wełną, bo leciutko podgryza. A co na drutkach aktualnie?...kończę kilka rzeczy na raz, fotki wkrótce będą, proszę o cierpliwość:))).Aha, dla amatorów włóczki  delight Dropsa dobra wiadomość: chusta nosi się bez zastrzeżeń, zaznaczam, że użytkuję intensywnie tzn. co dzień, po praniu zblokowałam raz jeszcze i trzyma ładnie fason, żadnych śladów mechacenia, filcowania czy czego tam jeszcze się obawiacie (piorę ręcznie, w letniej wodzie z dodatkiem płynu do kąpieli dla dzieci, do płukania dodaję zwykły płyn zmiękczający - lenor, silan itp).




poniedziałek, 5 grudnia 2011

Patentowy szal.

Od jakiegoś czasu miałam ochotę na ogromny, ciepły szal, taki żeby dało się nim na wiele sposobów omotać. I tu pojawił się problem : całkowity brak grubych włóczek . Ale jak już wymyśliłam szal, to i z zasobów włóczkowych dało się coś wykombinować - podwójna nitka  i wzór, który jeszcze dodatkowo pogrubia robótkę. Zużyłam trzy motki Kasmiru Himalaya - włóczka  pochodzi z tzw. "czasów przed e-dziewiarkowych", ale lubię ją, ma wiele zastosowań, nadaje się zarówno na ażurowe chusty i szale, jak też na lekkie sweterki, a także, co za właśnie widać, na konkretne dzianiny. Już lubię ten szaliczek...