Wykopałam sweter, który ma już kilka lat, ale nadal dobrze się sprawuje, jest bardzo ciepły - na obecną zimę nawet za bardzo...Poczeka więc na konkretne mrozy. Ma jedną wadę - gruba włóczka dodaje ładnych parę kilogramów, ale czego się nie robi żeby nie zmarznąć? Nie pamiętam nawet z czego jest zrobiony, jakaś mieszanka z wełną, bo leciutko podgryza. A co na drutkach aktualnie?...kończę kilka rzeczy na raz, fotki wkrótce będą, proszę o cierpliwość:))).Aha, dla amatorów włóczki delight Dropsa dobra wiadomość: chusta nosi się bez zastrzeżeń, zaznaczam, że użytkuję intensywnie tzn. co dzień, po praniu zblokowałam raz jeszcze i trzyma ładnie fason, żadnych śladów mechacenia, filcowania czy czego tam jeszcze się obawiacie (piorę ręcznie, w letniej wodzie z dodatkiem płynu do kąpieli dla dzieci, do płukania dodaję zwykły płyn zmiękczający - lenor, silan itp).
Piękny sweterek! No Aniu, co jak co ale kilka dodatkowych kilogramów akurat Tobie nie zaszkodzi ;P ( mam tak samo)
OdpowiedzUsuńAniu super sweterek!! I jakie fajne kolorki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)