środa, 29 lutego 2012

Mroczne Echo

Uwielbiam ten wzór, dlatego pokusiłam się o zrobienie go w całości, uwzględniając wszystkie "charty":). Włóczka to moje ulubione lace merino Malbrigo, druty KP nr 4, zużyłam jeden moteczek. Nuppki z 9 oczek - może wyszły zbyt okazałe, mogą być jak najbardziej z 7, polecam druty KP - pomagają w robieniu bąbli. No to teraz muszę udziergać coś poważnego, bo pewnie tych chustek, kominów i annisów macie już serdecznie dość...







sobota, 25 lutego 2012

Zainspirowana jestem...

Powtórka z rozrywki - ta sama włóczka angorka od Alize, zmieniłam tylko troszkę kolor batika, połączyłam z angorką z YarnArt w kolorze ecru, druty KP nr 2,5 i ...tyle, jest kolejna Inspira Cowl. Dziergajcie, bo wzór prosty a można osiągnąć fajny efekt, nie tylko ozdobny, ale grzejący nawet. Nabrałam około 300 oczek (pogubiłam się tak około 200, więc na pewno nie wiem:))), długość może być dowolna, ja chciałam, żeby dało się złożyć kominek na pół. Taki sobie zamotaniec na szyję...Pozdrawiam Was ciepło, dzięki, że zaglądacie:)))









czwartek, 16 lutego 2012

Jednak mnie zauroczył...

...a taki prosty, zwykły szaliczek, do "wydłubania" w dwa dni zaledwie (im większy mam poziom stresu , tym szybciej ubywa moich zapasów włóczkowych - na nerwy najlepsze druty, ale o tym może innym razem napiszę...). Włóczka to niesamowicie miękkie Lace Merino Malabrigo, kolor niesamowicie szmaragdowo zielony , o równie cudnej nazwie Verde Esperanza, jeden niecały moteczek, druty KP nr 4. Nabierając oczka składam dwa druty razem, dzięki czemu są nabrane na prawdę luźno - jest to konieczne, aby uzyskać efekt ząbków na brzegu chusty. Nuppki zrobiłam z 7 oczek, polecam w tym momencie druty KP - nie znam ostrzejszych - dzięki nim bąble robi się bajecznie łatwo. Wiem, że lubię się powtarzać we wzorach moich prac, ale jak coś mi w oko wpadnie, to zostaje tam jakiś czas...









niedziela, 12 lutego 2012

Annis - mimochodem...

Zostałam poproszona o zrobienie mini-szala o nazwie Annis z włóczki Moon firmy Lotus. Wzór wydał mi się niezbyt skomplikowany, ale przed starciem z taką cienizną postanowiłam potrenować na czymś nieco grubszym. Padło na skarpetkowego "soczka" w pięknym stalowo-grafitowo-brązowo-niebieskim kolorze. Tak jak przypuszczałam, wzór okazał się prosty, łatwy i przyjemny, niestety zupełnie mi do tego moon nie pasował. Wychodził mi strzęp koronki, a nie efektowny szal. Próbowałam zwiększyć ilość powtórzeń motywu, zrobić szerszą część gładką i... nic z tego, ciągle nie  było to to, czego oczekiwałam. W efekcie z moona powstaje coś zupełnie innego, a skutkiem ubocznym moich treningów jest taki szaliczek: