Od jakiegoś czasu miałam ochotę na ogromny, ciepły szal, taki żeby dało się nim na wiele sposobów omotać. I tu pojawił się problem : całkowity brak grubych włóczek . Ale jak już wymyśliłam szal, to i z zasobów włóczkowych dało się coś wykombinować - podwójna nitka i wzór, który jeszcze dodatkowo pogrubia robótkę. Zużyłam trzy motki Kasmiru Himalaya - włóczka pochodzi z tzw. "czasów przed e-dziewiarkowych", ale lubię ją, ma wiele zastosowań, nadaje się zarówno na ażurowe chusty i szale, jak też na lekkie sweterki, a także, co za właśnie widać, na konkretne dzianiny. Już lubię ten szaliczek...
Bardzo ładny i wygląda na cieplutki...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny szal!
OdpowiedzUsuńTeż lubie takie cieple szaliska:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wygląda na ciepły. Z pewnością nie zmarzniesz w tak pięknym szalu.
OdpowiedzUsuńSzal świetny, a włóczka milutka :)
OdpowiedzUsuńświetny szal-ik, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno właśnie jak patent to patet.Wydaje sie bardzo milutki i fajny kolorek
OdpowiedzUsuń