Zamierzałam się na niego od dłuższego czasu. Dziubanina to straszna i monotonna, tylko prawe - lewe. Ale jakoś poszło. Wełenka milutka więc fajnie się dłubało. Oczywiście wybrałam lace merino Malabrigo, jak we wzorze z raverly, kolor Pearl - zakupy jak zwykle zrobiłam w e-dziewiarce. Oczywiście nic nie liczyłam, sweterek robiony na tzw. oko ( pozostałe zresztą też). Na ostatnim zdjęciu za modelkę robiła córcia - dzięki Oleńko. Zdjęcia bardzo mało profesjonalne, niestety, ale coś tam widać.
Aha jeszcze coś: Małgosiu dziękuję za wspaniałe powitanie wśród dziewiarek - blogerek, Lucynko sweterek " się liczy", wkrótce dam znać.
Śliczny ten Twój piórkowy, prawdziwe piórko z niego. Może też się kiedyś z nim zmierzę :)
OdpowiedzUsuńślicznie wyszedł...:)
OdpowiedzUsuńŚwietny sweterek, już go widziałam na rav.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
IrenaW.
Zmierzyłas się i wygrałaś!!
OdpowiedzUsuńPiękny! podziwiam :)
OdpowiedzUsuńSuper sweterek! Masz ekstra figurę - dzianina wszelaka świetnie na takiej leży.
OdpowiedzUsuńŚwietny sweter, bardzo mi się podoba. Myślałam również o zrobieniu sweter z kilku nitek włóczki Merino 400 Lace szydełkiem.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy nie będzie się u ciągać.
Proszę napisz jak się zachowuje ta włóczka na twoich pracach.
To bardzo delikatna włóczka, nie polecam na sweter, trzeba bardzo delikatnie się obchodzić, zdecydowanie lepsze są skarpetkowe albo alpaka dropsa, ale to na druty, nie mam doświadczenia ze swetrami na szydełku.
Usuń