czwartek, 10 listopada 2011
Coś ciepłego.
No cóż, zima idzie, zbliża się nieuchronnie, czas na cieplejsze dziergadełka ( bo te ostatnie ażurki to się nijak mają to obecnej temperatury). Chustę zaczęłam jakieś dwa tygodnie temu, i odłożyłam - sama nie wiem dlaczego, niby wychodziła ok, kolory moje ulubione, dziergana na 4 więc leci szybciutko, ale jakoś mi nie szło. Ostatnio jednak wróciłam do niej - dwa popołudnia i robota z głowy. Włóczka to delight Dropsa, zakupiona w e-dziewiarce druty KP nr 4, poszło 3 motki. Bardzo dobrze dzierga mi się z tej włóczki, mam w planie jeszcze dwie takie chusty ( co najmniej), na razie jednak czapka (prawie skończona), jedna straszna cienizna - tak w 50 % zaawansowana, i wtedy może delight...No chyba że znów coś mi w łepetynie innego zaświta, co jest bardzo prawdopodobne, i trzeba będzie plany zweryfikować. Ale nic to, jest z czego dziergać więc i plany można zmieniać:). Pozdrawiam wszystkich i trzymajcie się cieplutko.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przepiękna!I te wspaniałe kolorki!
OdpowiedzUsuńPiękna,mam na swoim koncie chustę z tej włóczi w tym samym kolorze rzeczywiście dzierganie z niej to sama przyjemność:)
OdpowiedzUsuńChusta jest prześliczna, i na pewno będzie cieplutka :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Ooo! ale przepiękna!!! Kolory fajowskie!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory, misterna robota. Podziwiam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczna chusta i czapa też, kolory w robótce dopiero pokazują swe piękno. Noś z dumą, Aniu:)
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczna chusta, kolorki piękne i cieplutka z pewnością :-)
OdpowiedzUsuń