Zawsze uważałam, że dzierganie skarpetek to nie dla mnie, za mała forma, zanim się dobrze rozmachnę, to już zakończyć trzeba itd... Ale jakoś tak wyszło, że udziergałam, i wyszły nawet...
Większe formy są w trakcie dziergania i nie mam pojęcia, kiedy je skończę...Muszę się jakimś cudem zdyscyplinować, bo jak się ma 8 różnych rzeczy rozgrzebanych to wszystko idzie bardzo wolno, a najgorsze, że kolejne się na druty cisną..
Skarpetki zrobiłam z
trekkinga tweedowego
wyszedł niecały motek, druty KP nr 2,5. wzorek własny:)
AGA DZIĘKI ZA LEKCJE DZIERGANIA:)
śliczne i ciepłe,
OdpowiedzUsuńa ten warkoczyk - super
Bardzo ładne, a z takich mniejszych form szybsza satysfakcja jest.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne wyszły, takie słoneczne! Ja tam uwielbiam właśnie małe formy - czapki, rękawiczki :) Muszę zajrzeć do Agi po skarpetki ;)
OdpowiedzUsuńSkarpety super, takie energetyczne. Przydadzą się na jesień oi zimę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudne skarpety :)
OdpowiedzUsuńKiedyś też się dziwiłam, po co, na co i dlaczego, ale do czasu, aż przyszła potrzeba ;)
Pozdrawiam
Ale czadowe:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Wyszły bardzo fajnie, choć muszę przyznać że spodziewałam się kolejnej pięknej chusty czy szala:) a tak na serio chyba też muszę się zmobilizować do dziergania skarpet, bo pogoda za oknem u mnie niezbyt zachęcająca, pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńAniu śliczne te żółtki
OdpowiedzUsuńi jaki fajowy warkoczyk
Mam pytanko ,jak narzucasz oczka żeby było luźno?
Bo robiąc bordiurę do mojego ostatniego szala wyszły mi te oczka trochę ciasno ,ale po zmoczeniu trochę się nadało .
tylko to jeszcze nie to co bym chciała
Wszystkim pięknie dziękuje za miłe komentarze:)
UsuńEwo jeśli chodzi Ci o nabieranie oczek czyli rozpoczynanie robótki, to spróbuj może złożyć ze sobą " do kupy" dwa druty i na nie nabierać, ten drugi może być w mniejszym rozmiarze, chyba najlepsza będzie tu metoda prób i błędów:)
Miłego dziergania:)